Rower + siodełko = ból tyłka. Wielu kolarzy mniej lub bardziej zaawansowanych ma problem z siodłem i “czterema literami”. Ewolucja nie przygotowała nas do wysiadywania godzinami na kawałku plastiku. Są jednak sposoby na to by siodło nie ograniczało przyjemności z pedałowania.
Sam również miałem ten problem. W pierwszym rowerze szosowym byłem w stanie przejechać maksimum dwie godziny. Mimo, że kondycja była, to ból dupska uniemożliwiał dłuższą jazdę. Nic przyjemnego.
Rozwiązywanie problemu zacznij od zastanowienia się jak dużo jeździsz na rowerze. Jeśli kilka razy w sezonie letnim lub ból pojawił się po pierwszej przejażdżce, to musisz przyzwyczaić się do jazdy. Nie zostaliśmy stworzeni do długiego siedzenia na siodełku roweru. Nasze ciało potrzebuje chwili czasu by przyzwyczaić się do nacisku wywoływanego przez siodło. Kilka przejażdżek i problem powinien się rozwiązać.
Sprawdź nasze Plany Treningowe - Za jedyne 49zł
Jeśli jeździsz więcej i problem nadal występuje, to najprawdopodobniej masz źle ustawione siodełko. Regulować można wysokość siodła, nachylenie, oraz odległość od kierownicy. Ma to ogromny pływ na komfort jazdy. Widuję masę osób jeżdżących na zbyt nisko ustawionym. Wygodniej im się wsiada lub czują się pewniej na rowerze. Cierpi na tym komfort jazdy. Źle wpływa na stawy kolanowe. Często mijam też osoby z siodełkiem ustawionym w dół, jak zjeżdżalnia, lub w górę prawie na sztorc. To też nie jest dobry pomysł.
Może masz niewłaściwe siodło? Producenci oferują dziś wiele modeli. Różny kształt, szerokość i długość. Są nawet takie gdzie można w trakcie jazdy regulować twardość pompując lub spuszczając powietrze z poduszki w siodle! Możesz pożyczyć siodło od znajomego i sprawdzić jak się jeździ na innym niż to które masz.
Idź do dobrego sklepu rowerowego i zapytaj o siodła testowe. Sprzedawca podpowie, które siodła są odpowiednie dla ciebie. Część sklepów ma przyrządy do pomiaru pozwalające na dobranie siodła. Koniecznie sprawdź kilka siodełek. Twój tyłek będzie Ci wdzięczny!
Problemem mogą być podrażnienia, otarcia i odparzenia. Siodełko może je powodować na wrażliwych częściach ciała. Tutaj z pomocą przyjdą dobre spodenki z wkładką (tzw. pieluchą). Spodenki za 30 zł nie będą dobre i na pewno nie pomogą. Istotne jest też to, że pod spodenki z wkładką nie zakładamy bielizny. Nie żartuję!
Dodatkowa warstwa materiału między ciałem a siodłem może powodować podrażnienia. Skoro spodnie z “pieluchą” to bez majtek. W końcu dzieciom pod pampersa nikt bielizny nie zakłada. Odparzeń można również uniknąć używając specjalnego kremu. Znajdziecie taki na przykład w Decathlonie.
Najlepszym rozwiązaniem będzie bike-fitting, czyli dopasowanie roweru przez profesjonalistę. Coraz więcej sklepów oferuje taką usługę. Dysponują profesjonalnym sprzętem pozwalającym na dokonanie odpowiednich pomiarów ciała i dopasowanie wszystkich elementów roweru. Poprawia się komfort i efektywność jazdy. Usługa kosztuje kilkaset złotych. Jednak jeśli sam nie jesteś w stanie uporać się z siodłem, na pewno pomoże. W Krakowie jest kilka miejsc: Bike ID, Bikershop, Profidea, Wertykal, Veloart.
Ja nie poradziłem sobie sam z problemem bólu tyłka. Trafiłem ostatecznie na bike-fitting. Wybór padł na Profidea. Zmierzyli mnie dokładnie. Dopasowali siodło, jego wysokość i ustawienie. Dopieścili moje “cztery litery”. Bez problemu mogę teraz śmigać po cztery lub pięć godzin dziennie na rowerze.
Dołącz do naszej sportowej rodziny: WorkoutAthletes.com/Forum
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia