U nas w wyglądało to tak, że na jednej sali zajęcia miała SP, która miała zawsze do dyspozycji połowę sali, a na drugiej połowie pomieścić musiało się 4-5 grup z gimnazjum... A na zaliczenie trzeba było robić ćwiczenia, których nie mogłam z powodu skrzywienia kręgosłupa. Ale ogólnie mówiąc wtedy nie myślałam o sporcie, bo nie miałam na to czasu, chodziłam jeszcze do szkoły muzycznej i tak potem mi zostało.
Co do planu - jak miałam dużo czasu w zeszłym tygodniu, tak teraz ciągle mam dużo do zrobienia, ale robię przysiady według planu, standardowo już pompki, i co tam jeszcze się uda. A zdjęcia zrobię, jak dorwę aparat :D