No właśnie, od pewnego czasu nurtują mnie cztery kwestie związane z treningiem.
1.Czy mogę trenować metodą smarowania gwintów codziennie, pomimo zakwasów? Czy lepiej sobie odpuścić, dodam że "smaruję" podciąganie na drążku.
2.Czy między podchwytem a nadchwytem w podciąganiu faktycznie jest aż taka różnica? Co lepiej rozwija muskulaturę? Chodzi mi głównie o plecy i klatkę piersiową.
3.Jakie są ćwicznia nadające się do tabaty, które nie obciążają jednak bardzo stawu skokowego? W tym momencie jestem po złamaniu kostki bocznej stawu skokowego, nie chcę więc pod koniec rekonwalescencji czegoś sobie jeszcze zepsuć.
4.Jakie są dobre ćwiczenia na mięśnie skośne brzucha?
Z góry dzięki za pomoc :D