To moja najpoważniejsza z kontuzji w życiu Dawno temu w 2 kl Gimnazjum biłem się z kumplem... Kolega miał tak ładnie odsłonięty nos, że nie darowałbym sobie gdybym tego nie wykorzystał... zamknąłem oczy, schowałem głowę i uderzyłem. Otwieram oczy a tu koleś trzyma się za nos! No to mówię, że go jeszcze trochę pobijam, a tu patrze nie moge ruszać ręką. Nastepnego dnia dowiedziałem się, że mam złamane kości śródręcza. ( wiem, nie mam się czym chwalić, ale to gimnazjum czas szpanu i udawania kim się nie jest na mieście )