KarolBike Posted January 25, 2022 Report Share Posted January 25, 2022 Trenażer, dla jednych genialny przyrząd do treningu, dla innych maszyna tortur. Ja osobiście zaliczam się do tej drugiej grupy. Nie jestem fanem tego urządzenia. Pedałowanie w mieszkaniu bardzo męczy psychicznie. Jednak muszę przyznać, że do trenowania zimą oraz wykonania bardziej złożonego treningu jest doskonały. Kup najdroższy na jaki cię stać. Wydaje się, że taka porada rozwiązuje sprawę. Niekoniecznie. Musisz sobie szczerze odpowiedzieć, ile właściwie będziesz z niego korzystał? Jeśli jesteś twardzielem i całą zimę chcesz kręcić wiele godzin, to tak. Jeśli sporadycznie, tylko dla podtrzymania formy zimą, to lepiej poszukać tańszego rozwiązania. Rodzaje trenażerów Trenażer to rama z rolką, do której przypinamy rower. Tylne koło obraca się na rolce. Dla lepszego wykonania treningu dodawany jest opór. Wówczas więcej siły trzeba do napędzania koła. Najprostszy model to trenażer z oporem powietrznym. Siłą wpływającą na odczuwalny opór jest powietrze. Wykorzystuje się do tego mniej lub bardziej skomplikowany system wiatraków. Generuje on bardzo dużą ilość hałasu, to spora wada. Dodatkowo opór regulujemy tylko przerzutkami w rowerze. Lepszym rozwiązaniem jest trenażer z oporem magnetycznym. Działa na zasadzie zbliżających i oddalających się od siebie magnesów. One powodują wzrost lub spadek oporu. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie, ponieważ istnieje możliwość płynnej regulacji oporu manetką przypiętą do kierownicy roweru. Urządzenie jest też znacznie cichsze. Od jakiegoś czasu dostępne są również trenażery z oporem elektromagnetycznym. To już najbardziej zaawansowane i drogie urządzenia. Działanie podobne jak w tych z oporem magnetycznym. Tutaj jednak dochodzi układ elektryczny, który steruje oporem. Precyzja regulacji jest znacznie większa. Można taki trenażer podłączyć do komputera (niektóre modele), a ten steruje oporem tak by oddawać wysiłek jaki musimy wykonać na prawdziwej trasie. Wadą jest konieczność podłączania do prądu. Dostępne są także trenażery z oporem olejowym. Koło zamachowe zanurzone jest w oleju. To on generuje opór. Rozwiązanie jest bardzo ciche, jednak dość drogie. Słyszałem też sporo o dużej awaryjności. Nie mogę tego potwierdzić, bo sam używam magnetycznego. Najnowszą propozycją w dziadzinie trenażerów są urządzenia gdzie nie używa się tylnego koła i opony. Rower podpinamy bezpośrednio do trenażera. Konieczny jest zakup dodatkowej kasety, którą montujemy na trenażer. Wówczas możemy przypiąć maszynę tortur do roweru tak jak koło. Rozwiązanie jest super ciche i niestety bardzo drogie. Raczej dla twardzieli jeżdżących bardzo dużo w domu. Nowe technologie Nowe technologie nie mogły ominąć trenażerów. Droższe, bardziej zaawansowane modele pozwalają na bezprzewodowe łączenie się z licznikami rowerowymi, pulsometrami, czujnikami prędkości, czujnikami kadencji, czujnikami mocy oraz komputerami. Sporo tego. Co to daje? Możemy na komputerze, telefonie lub tablecie śledzić pochodzące z nich dane. Dla jednych sama możliwość obserwowania tych danych to źródło radości. Dla innych są konieczne dla kontrolowania zaawansowanego treningu i monitorowania postępów. Dla każdego coś dobrego! Możliwość połączenia tego wszystkiego z trenażerem pozwala na jazdę wirtualnymi trasami. Często odzwierciedlającymi te rzeczywiste. Komputer wyświetla nam trasę i reguluje opór trenażera. Na podjazdach ciężej na zjazdach lżej. Są już odpowiednie aplikacje pozwalające na taką jazdę. Najpopularniejsza ostatnio to Zwift. Pozwala jeździć na wirtualnych trasach oraz umawiać się na wspólne przejażdżki z innymi kolarzami. Świetnie uatrakcyjnia czas spędzony na maszynie tortur. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.