Dzisiejszy, a raczej wczorajszy trening przesunięty na dzisiaj był dość ciężki. Jestem trochę zły po mam stagnacje w podciąganiu, choć nie wiem do końca czy to stagnacja, gdyż może to być też wina tego że ostatnio sporo przytyłem. No cóż na razie nie zmieniam treningu tylko będę się starał poprawić technikę. Trzeba jeszcze dobiedzić do końca lutego a potem zacznę sobie chyba ostrą redukcję, trochę pozmieniam plan i dorzucę biegi. Btw ostatnio trafiłem na książkę "Bieganie metodą Gallowaya" miał ktoś z tym do czynienia, jest to warte przeczytania i zastosowania?