Nie wiem, na MMA robimy czasem seriami (wcześniej nie wiedziałem, że to są dipsy). Nigdy nie robiłem na rekord, ale dosyć przyjemne ćwiczenie. Będę musiał na rekord sprawdzić się, bo plan mi jest potrzebny.
Co do zup to ostatnio miałem jakąś taką sojową dziwną. Pierwszy raz taką jadłem, ale taki inny smak był. Niby zjadło się, ale pyszne to raczej nie było.
Jazda po lesie na rowerze dobrze mi się kojarzy;)
Gratuluję! Ja dziś w pracy byłem i trochę za mało jedzenia sobie wziąłem. Tylko pomidorową z ryżem i dwie kanapki. Także trzeba coś przygotować jeszcze;D