Relacja z zawodów :
Zacznijmy od tego że w mieście w którym odbyły się zawody są 2 grupy workoutowe.Pierwsza należy do Denisa i Karola ,zaś druga do Gizma.U Gizma trzeba płacić za trening i ma ponad 30osób na każdym treningu a u Karola i Denisa to tylko grupka chłopaków lu¼no ćwiczących i jak można się domyślić oni się nie lubią..
Zawody organizowała ekipa Gizma.
Kategorie były następujące:
Kobieta Amator oraz Pro
Mężczyzna Amator oraz Pro
Konkurencje:
Freestyle 2 minuty
Siła tj. Podciągnięcie 3pkt Pompka 2pkt i przysiad 1pkt
Trzeba było wziąć udział w obu i były one sumowane łącznie,to mnie najbardziej wkurzyło.Przykładowa sytuacja, koleś który ledwo robi MU na 1 rękę mógł wygrać np ze mną robiącym straddle planche bo nabił pkt. przysiadami..
Mój freestyle :
Straddle planche
CTI
MU>bent arm planche - Kółka gimanstyczne
FL>MU>FL>MU wszystko w 1 combo oczywiście
Dragon flag na słupie
1leg planche
I przyjechałem tylko pod freestyle,w siłę miałem wyje**** więc nawet nie napiszę ile czego bo to i tak bez sensu.
Tak czy siak, poznałem osobę robiącą full planche,20 pompek na fladze..Tak że było w hu warto,pogadaliśmy sobie,ba nawet mnie przywiózł swoim autem do Pucka na małe after party+ hejty na organizatorów :D Najśmieszniejsze jest to że kolega o którym przed chwilą wspomniałem był w AMATORACH i nic nie wygrał bo ktoś sobie punkty nabił przysłowiowymi przysiadami :D
Nieoficjalnie to on był mistrzem freestyle, a zaraz po nim ja.Spytacie dlaczego?Tylko my dwoje na całe zawody robiliśmy Planche oraz elementy na kółkach gimnastycznych,reszta to ledwo parę MU i jakieś głupoty.Oczywiście kumpelstwo ze strony organizatorów też było,np. przy pompkach trzeba było dotknąć klatką pięści i wtedy dopiero było zaliczane a kumple Gizma nie musieli :D Wszyscy wygrani byli z ekipy ćwiczącej z Gizmem, przypadek? Nie sądzę.
Pozdrawiam z bólem dupy :D