No trochę xD Ale cóż, mówi się trudno, poprawie :P
Kolejny trening właśnie się odbył :D W zasadzie trening zacząłem już rano, a mianowicie wykonywałem niezwykle zaawansowane ćwiczenie Szufling popularnie znane jako odśnieżanie xD Tyle tego było, że aż plecy mnie zaczęły trochę boleć ale to się akurat dobrze składało bo dzisiaj trening grzbietu :D A teraz trening właściwy. Jako że grzbiecik już trochę był wymęczony to pobiłem tylko trochę unoszenia tułowia w leżeniu na brzuchu, i do tego mostki (a raczej pół-mostki bo na pełny mostek jestem stanowczo za mało rozciągnięty, ale pracuje nad tym :D )Potem pokatowałem trochę barki podciąganiem za głowę, pompkami z nogami na podwyższeniu oraz próbami flagi(tego jeszcze nie można nazwać flagą, pierwszy krok ze Skazanego czyli takie coś że jedną ręką wiszę na drążku a drugą chwytam poziomą rurkę i staram się odpychać a potem stopniowo górną rękę coraz bliżej daje do rurki pionowej xD Nie wiem czy wiecie o co chodzi xD) Na koniec oczywiście ABS II na brzuchal i kilka unoszeń tułowia bokiem na skośne :D