ApeXxX

Laktoza jest z grupy węglowodanów. A w cukier prosty rozkłada się w jelitach. To po 1. Po drugie, moim zdaniem, jeśli ktoś toleruje to, no to nie ma sensu tego ograniczać organizmowi. Ogólnie jeśli chodzi o nietolerancję, to jest ona spowodowana przez mala ilosc enzymów. Przez co wtedy laktoza się nie rozkłada , cukier gromadzi się na jelitach, bakterie mają wtedy pożywienie i rozkładają go w innym procesie. Przez co pojawiają się dolegliwości typu gazy, wzdęcia itd. bo wtedy przechodzi proces fermentacji. Tak to wygląda mniej więcej od strony biologicznej. Od strony praktycznej, jak ktoś po produktach mlecznych ma.rewolucje gastryczne, no to będzie znaczyło że ma ktoś nietolerancje. Proste. Ale jeśli ktoś może jeść rzeczy z laktoza i niczym się one nie objawiają, to tej nietolerancji nie ma, a co za tym idzie, nie ma sensu tego ograniczać. Bo to jest naturalne, nie szkodzi człowiekowi. Problem zaczyna się dopiero wtedy jak ktoś ma te problemy z trawieniem i nie ma wystarczającej ilości laktazy (tak nazywa się enzym który trawi laktozę). Najlepiej wtedy iść na.jakis.oddzial.z chorobami diabetologicznymi. Jeśli ktoś ma problemy po zjedzeniu czegoś. Wtedy porobić badania i to jest najlepsze rozwiązanie. A jeśli coś nie szkodzi, to nie ucinajmy tego organizmowi. On takich substancji też potrzebuje. Ja np powiem Wam taka ciekawostkę. Ja nie trawie białka w większych ilościach. Przez co przy jedzeniu większych ilości białka , organizm nie wyrabia z przetworzeniem tego i później to się odkłada w postaci amoniaku. Amoniak, chyba każdy wie czym jest. Też niby miałem jakąś tendencje do celiakii (nietolerancja glutenu) ale ja po diecie bezglutenowej czułem się jeszcze gorzej. Jeśli nie ma takiej potrzeby, nie ograniczaj czegoś co Ci nie szkodzi. Dobra. Trochę się chaotycznie rozpisalem, proszę mi wybaczyć, jestem świeżo po "uroczystościach" ? nie wiem czy nawet na temat napisałem do końca hah. Ale no nic. Niech będzie i tak xD

Witaj. Mógłbyś sprecyzować pytanie? Bo laktoza to też może nie tak bardzo ale dość obszerny temat. Sprezycuj dokładnie o co pytasz, bo jest napisane tak ogólnikowo. I tak nie wiem od której strony ten temat ugryźć ?

Siemaneczko, witamy w naszym gronie ;D

Ewentualnie możesz też próbować dodatkowo sobie wzmocnić chwyt. Ręcznik na drążek powiesić, złapać się za dwa końce i trzymać się tak w zwisie. Chwyt powinien się wzmocnić też ?

Czyli utrata masy i budowanie dobrej bazy pod późniejszy rozwój. Trzymam kciuki, powodzenia i pozdrowionka. Byle żeby do przodu szło i będzie git ;D

No widzisz. Życie hah. Coś się tu pojawi jeszcze, spokojna głowa ;D

Dokładnie. Ale jak już przejdzie to zaczynam od nowa wzmacnianie i.lecimy znowu z tematem. Trzeba się w końcu wziąć w garść ? jezsli chcecie to powiedz jakie maxy mam podać to po powrocie do zdrowia i sił sprawdzę

No jestem praworęczny. Głupio zrobiłem bo w tamtym tygodniu byłem 3 dni na L4. I mogłem pociągnąć do końca tygodnia to by mi już przeszło. A w czwartek już poszedłem.normalnie do pracy i tylko gorzej się robi spowrotem

Trzymaj

Podaj FB to Ci pokażę dokładnie w którym miejscu

Prawa ręka, od zewnętrznej strony jak ta kość masz to cały czas mnie boli. Już 10 dzień i nic nie przechodzi

Nie tym czym myślisz haha. W pracy , coś strzeliło, mówię dobra tam boli ale na drugi dzień przejdzie. A na drugi dzień jeszcze gorzej, no to na pogotowie na prześwietlenie. Lekarz L4 dał na 3 dni. Bo dłużej nie chciałem bo myślałem że przejdzie. Poszedłem do pracy po tych 3 dniach ale jest gorzej. Żałuję że nie przedłużyłem hah. Ale w środę jadę na kontrolę także może spowrotem pójdę ??

Mogę jakieś maxy wypisać, tylko niech no mi się nadgarstek wyleczy bo kontuzjowany ?

Jest dobry, nie pisze ze wzgledu na dużo problemow prywatnych ktore musze ogarnac. Cwicze ale nie wchodze na forum bo nie mam czasu na to teraz. Wybaczcie

No ten już jest dużo lepszy, idzie mi lepiej niż na poprzednim planie