Skocz do zawartości
Workout Athletes

Pacyfista czy bojownik?


Miki
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem założyć, czysto filozoficzny temat. Jakie jest wasze nastawienie co do budowania mięśni? Trenujecie je żeby być typowymi kozakami i wygrażaczami, czy po prostu żeby poprawić samopoczucie, sylwetkę i system wartości? I jaka jest wasza ideologia, wolicie unikać walki czy pchać się w sam jej wir?? Kozacy egoiści czy garniecie się do pomocy innym zamiast klepać im mordy? I najważniejsze czy wolicie spory rozwiązywać siłą czy dyplomacją? :D Nie katujcie mnie za ten temat, jestem po prostu ciekawy jak rozwija się ten nasz dzisiejszy świat, w kierunku pierwotnych instynktów, czy w kierunku wspólnej kooperacji? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

hehe dobry temat :D Ja zaczynałem trenować by "zabić czas" oraz by wyrobić fajną sylwetkę, która genetycznie mi przystoi. Z czasem to stał się priorytet. Aktualnie wole robić pompki niż popijać browar. Aktywoność fizyczna zawsze była ze mną. Grałem we wszystkie możliwe gry zespołowe, biegałem na orientacje (na nartach też), sztuki walki nie są mi obce. Regularnie śmigam na rowerku, rolkach (kiedyś była też deska ale ja skatowałem :D). Uwielbiam snowboard. Wole raczej nie wdawać się w walki, chociaż wiem, że mam petarde w łapach. Ale czasem psychicznie można tylko "rozwścieczyć lwa", jeśli nie rozumie co się do niego mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Budową mięśni zajmuję się od dwóch lat, robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Poprawia mi to samopoczucie i czuję się pewniej. Ja staram się unikać walki, ale czasami się po prostu nie da, przez to biłem się 3 razy, dwa na przypale. ;D Ja wolę pomagać innym i w ten sposób zawierać nowe znajomości, można się wielu uczyć od innych. Co do rozwiązywania sporów to zależy od przeciwnika i sytuacji. Jeżeli chodzi o mnie, to wolę dyplomatycznie, a jeżeli o moją bliską osobę, to potężną siłą. ;D Temat również uważam za ciekaw, jest inny niż wszystkie. ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje styknięcia z bójkami, wyglądały tak, że jak już przeciwnik był na ziemi to dałem mu spokój, odeszłem. Jestem pokojowo nastawiony, ale tak jak większość z was zapewne, w chwili kiedy wiemy że to nieuniknione, trzeba działać. Jednak moim zdaniem dyplomatyczne rozwiązania są lepsze i bardziej pasują do cywilizacji XXI wieku i jej mieszka?ców, niż kierowanie się, wspomnianymi w pierwszym poście, instynktami zemsty i przetrwania :D A treningiem mięśni zajmuję się dla walki, ale z samym sobą, w ko?cu bicie własnych rekordów daje ogromną satysfakcję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry temat:D ja cwicze tak jak pewnie wiekszosc zeby widziec efekty. dla mnie priorytetem jest zmeczenie. jak trening jest mocny to wtedy wiem ze zyje. wczesniej cwiczylem z nudow, pozniej dla dziewczyny a teraz dla sb. i teraz idzie mi najlepiej. a co rozwiazywania sporow to dyplomacja aczkolwiek jestem charyzmatyczny i taki typ przywodcy swojej grupy( samiec alfa:D:D) ale bojki sie zdarzaja ostatnio czesto ale zawsze w samoobronie lub obronie innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

¦wietny temat !! Opowiem Wam moją historię. Kilka lat temu, początki gimnazjum, byłem wyższy i większy od wszystkich w moim wieku i większości starszych z gimnazjum. W mojej szkole było kilku typowych cwaniaków, którzy szczycili się tym, że bili, poniżali najsłabszych, najmniejszych pierwszoklasistów. Jak przechodziłem obok akcji, gdzie 2 starszych biło jednego słabego, a reszta się patrzyła, albo przechodziła obojętnie, ja nie mogłem na to patrzeć. "Wkraczałem do akcji" i próbowałem odciągnąć cwaniaków, niestety byli silniejsi ode mnie i nieraz ko?czyłem z siniakiem, ale ten bity zdążył uciec, co dawało mi satysfakcję. Od kiedy pierwszy raz konkretnie oberwałem (za to, że powiedziałem do cwaniaka "Jak jesteś kozak postaw się na równego sobie" tyle, że ich było 2 ..) To było jakoś w Pa?dzierniku/Listopadzie. Kilka dni pó?niej zapisałem się na sztuki walki, dodatkowo codziennie w domu ćwiczyłem sam od siebie i moją motywacją nie było to, żeby być kozakiem, tylko to, żeby potrafić pomóc komuś, w przyszłości dziewczynie, może żonie, a teraz słabszym). Można powiedzieć, że po pół roku treningów i już byłem kimś w szkole. Pod koniec pierwszej gimnazjum widziałem jak największy cwaniak w szkole uderzył dziewczynę .. nie wytrzymałem i bez słowa podszedłem i go uderzyłem w twarz. No i zaczęła się bójka. On był kozakiem tylko w gębie, a ja nie chciałem zrobić mu krzywdy, tylko go upokorzyć. Ponad 20 osób widziało jak największy kozak leżąc przyciśnięty do ziemi musi przepraszać i prosić o wypuszczenie. Jak już dałem mu spokój myślałem, że pozbiera kolegów i będzie się chciał odegrać, bo w całej szkole się z niego śmiali. Okazało się, że już nigdy więcej nikogo nie zaczepił, uspokoił się zupełnie. Jak byłem w drugiej klasie to już nie było takich cwaniaków, tylko czasami zdarzały się jakieś bójki, ale nieczęsto. W 3 klasie nie biłem się ani raz, z 2, może 3 razy musiałem tylko powiedzieć komuś, żeby zostawił słabszego i jak się chce bić to zapraszam ze mną, był spokój. Teraz już jest mniej cwaniaków, ale dalej są i będą, takie czasy nastały niestety, ja wolę iść zrobić dobry trening niż chwalić się w poniedziałek ile wypiłem w weekend, albo jak daleko rzygałem. Sory, że tak długo się rozpisałem, ale chciałem to z siebie wydusić gdzieś, gratuluję, jeśli ktoś to całe przeczytał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Marcc1997, dobrze, że Cię mamy w drużynie. ;D Co do "nie pomocy" innym, potrzebujących w zagrożeniu życia w Naszym prawie jest 3 lata pozbawienia wolności. Teraz przez komputery osoby w Naszym wieku zamiast ćwiczyć, to napierdzielają w LOL'a itp. Właśnie dziś poruszałem ten temat z Bern'em. Pó?niej tylko miauczą, że co oni by nie chcieli, a potrafią tylko pykać guziczkami od klawiatury. ;p Oni mają satysfakcje z nabitego LVL'a, a my z kolejnego więcej MU w serii. Teraz też trzeba uważać na owych kozaków, bo w tych czasach nie ma sprawiedliwości. Kiedyś bójka można było rozstrzygnąć spór. A teraz każda bójka prowadzi do kolejnych. Tyle że jest dużo po*ebów którzy latają z kosami, no i co? Pomożesz komuś, a dostaniesz po żebrach. Ja mimo to i tak bym pomógł, z własnej woli. tym bardziej że przyrzekałem to na ślubowaniu do klasy mundurowej z czego jestem bardzo dumny. Gratulują autorowi tematu za fajny pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się cieszę, że mogę być w Waszej drużynie :D Niby grożą 3 lata, ale to już by musiało chyba dojść do zabójstwa, co by zarejestrowały kamery, w innym wypadku raczej nic nikomu nie grozi za nieudzielenie pomocy, bo zawsze się może jakoś wytłumaczyć "bolał mnie ząb i nie dałbym rady, itp..." Z LOL'em podałeś bardzo dobry przykład, u mnie w klasie licealnej około połowa osób w to gra .. I wyglądają jak wyglądają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dzisiaj nietrudno trafić na gościa z kosą, zwłaszcza jak się mieszka w mieście gdzie połowa to kibice i dodatkowo chodzą w grupach ;p Co do tematu gier, to lubię też czasem popykać, ale nie kosztem treningu czy wypadu ze znajomymi, życie przede wszystkim Lecz wracając do bójek, to na przestrzeni lat jakoś się rozzuchwalili zbóje, odkąd nie ma obowiązkowego wojska to albo patole, albo emo ;p Poza tym jakieś 15 lat temu nie wyobrażam sobie żeby w mojej dzielnicy ktoś chodził z jakimkolwiek ostrzem za pasem, szczerze to strach myśleć co będzie za kilkanaście lat ;p Wyjdę na ulicę, dostanę kulkę z beretty, a gość dostanie kilka lat w pudle, i będzie sobie dalej spokojnie żył :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Dlatego czasami myślę, że kara śmierci, za większe przestępstwa byłaby dobrym rozwiązaniem. To było dobre, a teraz za taki "numer" dostanie dach nad głową, jedzenie, siłownie, a za dobre sprawowanie TV i czasami prostytutkę. Co do gier, to sam usiadłem wczoraj do STALKER'a i po 15 minutach gry znudziło mi się. Strata czasu, za ten cenny czas wolałem napisać coś na Naszej stronie, lub poćwiczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie potrafi wciągnać, jak się wczuję przy Amnesii, albo dobrym Rpg-u A co do kar to masz dokładnie takie samo spojrzenie co ja ;p Ktoś nie ma na utrzymanie, to nie ma nic do stracenia, może mordować, bo koniec ko?ców, bezdomnemu się to opłaci ;p A takto dożywotnie schronienie, jeśli go w więzieniu nie będą tępić. W cięższych przypadkach, po udowodnienu winy byłbym nawet za zastosowaniem Prawa Hammurabiego ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zimą więzienia są przepełnione? Bo cwani bezdomni wiedzą, którą szybę w sklepie zbić, czy tam coś zrobić, żeby iść na kilka miesięcy, według mnie w więzieniach powinno być tak, że siedzą w ciasnych celach, tylko z miejscem do spania i dostępem do klopa, do jedzenia suchy chleb i wodę. Wtedy więzienie wzbudzaoby strach, a teraz co niektórzy tam odpoczywają .. Oczywiście kara śmierci jak najbardziej, problemem jest jedynie kto miałby być katem? Bo ściśle rzecz biorąc kat powinien zostać skatowany za bycie katem ^^ :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, zabić nie każdy by chciał, ale jakby była pewność, że jeśli tego nie zrobisz, to ucierpią niewinni, myślę iż niewielu by się zastanawiało. Poza tym są humanitarne sposoby na śmierć, choćby przez podawanie substancji chemicznych, które osłabiają, i "wyłączają" człowieka I zgodzę się że w więzieniach jest za dobrze, np. przykład z poza Polski, Andreas Brevik, powiedzcie czy on nie mieszka jakby w apartamentowcu za to co zrobił? ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem ćwiczyć, najpierw dla własnej satysfakcji, chciałem przytyć, ale cokolwiek zjadłem, nie przybywało mi tłuszczu, więc pomyślałem o pompkach, brzuszkach i tym podobne. Jednym słowem byłem chudy. Nie lubiłem tego określenia, a moja koleżanka je często na mnie stosowała, gdzie czułem się upokorzony (oczywiście tego nie pokazałem). Druga sprawa, to właśnie chcę aby moja dziewczyna(w przyszłości pewnie jakaś się znajdzie), czy ktoś obok mnie, czuł się w mojej obecności bezpieczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Ja mimo to i tak bym pomógł, z własnej woli. tym bardziej że przyrzekałem to na ślubowaniu do klasy mundurowej z czego jestem bardzo dumny.
Chodzi tu o klase mundurową w szkole ponad gimnazjalnej? Ja sie zastanawiam nad taką tylko nie wiem czy wybrać w Technikum czy LO z tym że ta druga jest lepsza :D Chyba wybiorę ta w LO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem ćwiczyć dla siebie hmm byłem chudy i praktycznie bez siły ...co mnie denerwowało ... koledzy się nabijali ... no i to mnie zmotywowało ... więc się zacząłem zmieniać hehe nic w domu nie miałem do ćwicze? i sam do wszystkiego dochodziłem teraz też tak dochodzę heh no i niedawno wpadłem na tą stronkę i tak raczej zostanę na długo hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...