Skocz do zawartości
Workout Athletes

szklanek23

Aktywny Użytkownik
  • Liczba zawartości

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez szklanek23

  1. Po zrobieniu brzucha jeszcze bardziej się w tym utwierdziłem:D. Wyspany czy po 3 zmianie Szklany, biegnąc nie skończy na kolanie:P. Niech się tylko obiad przyjmie, a będzie jakiś drugi trening dzisiaj... Jakiś, bo na razie planuje ćwiczenia:)
  2. Siema:) Ostatnio miałem trochę pokręcony czas... Ale już się powoli wszystko stabilizuje... Trening również jest coraz lepszy;). Dzisiaj wykonałem pompki i podciągnięcia, 3 rodzaje, po 3 serie wszystko, oraz utrzymanie mostka. Zamierza jeszcze zrobić brzuch przed nocką. Myśl dnia: " - Co się stanie, jeśli słowa nie wystarczą? - Wtedy będą liczyć się czyny."
  3. Elo:). To dwa dni temu trochę sobie pobiegałem. Wczoraj zrobiłem brzuch ( wznosy do drążka, do kąta prostego, kolan do klaty i wznosy nóg leżąc) A dzisiaj już jestem po porannej zaprawie: Pompki: - zwykłe - wąskie - na podwyższeniu i piłkach Dipy: - zwykłe - na drążku - koreańskie Oraz stanie na rękach przy ścianie. Wszystko po 3 serie. Od razu czuje się lepiej... Już mnie tak pogoda i ciśnienie nie męczą jak przed treningiem i humor też się poprawia wraz z nabieraniem siły:D
  4. Więc dzisiaj był całkowity powrót na drążek:) Podciąganie: - zwykłe podchwyt - zwykłe nachwyt - wąskie nachwyt - faza negatywna nachwyt - faza negatywna podchwyt - " proste " na kółkach gimnastycznych. Wszystkie ćwiczenia wykonywałem po 3 serie.
  5. Ps. Zapomniałem dodać, że strasznie się ciesze z powodu przeprowadzonych treningów. Każdy ruch sprawiał mi radość i czuje się happy:)
  6. Siemanko:) Od 11 do 21 marca nie trenowałem z powodu choroby. Wczoraj (22.03), powróciłem i od razu się lepiej poczułem. Brakowało mi treningu... Chyba się uzależniłem, skoro po pierwszych pompkach się śmiałem do siebie jak dziecko:D. Jeszcze czuje płuca po tej nieszczęsnej chorobie, ale nie czuje osłabienia więc jadę, by nie popaść w depresje i przygnębienie... To jest chyba najlepsza wiadomość dla mnie, odkąd wiosna się zaczęła;). Więc wczoraj wykonałem tylko jeden trening: Pompki: - zwykłe - wąskie - na podwyższeniu i piłkach - szerokie - na zawiasach. Wszystko po trzy serie. Lekko wytrzymałość spadła, niestety, ale gdy będę regularny, to wydaje mi się, że wy tydzień, dwa to nadrobię . A teraz pierwszy trening z dzisiaj: Dipy: - koreańskie ( wydawało mi się, że to będzie trudniejsze ćwiczenie, ale poszło gładko) - na drążku - prostopadłe - zwykłe - proste - faza negatywna, na kółkach gimnastycznych. Wszystko wykonałem po trzy serie.
  7. I doskonale spełnia swoją role:). Pamiętam tylko wczorajszy i dzisiejszy trening ( odbył się na bank jeszcze 6 i 8 marca): To wczoraj wykonałem dwa: Główny( podciąganie): - nachwyt normalny - nachwyt wąski - podchwyt normalny - faza negatywna podchwyt - faza negatywna nachwyt - na kółkach gimnastycznych z podparciem nóg na podłodze - na kółkach gimnastycznych normalne - zwis z kółek gimnastycznych z podparciem nóg na podłodze - zwis z drążka Potem było bieganie ( ok. 8km) i rozciąganie. Dzisiaj jak na razie wykonałem poranną zaprawę ( mimo, że pierwszy raz od roku łapią mnie zatoki i przeziębienie): - pompki zwykłe - pompki wąskie - pompki na podwyższeniu i piłkach lekarskich - pompki zwykłe z obciążeniem - pompki szerokie - pompki zwykłe powolne. Myśl dnia: " Czasami warto się zmusić do wysiłku, mimo uczucia bezsensu, czy zniechęcenia";)
  8. Trochę też spaw mi nie wyszedł:D. Tzn. Gdy nie trenuje nóg, to mnie bolą:D. Ale rower jest faktycznie świetny:) To wczoraj miałem bardzo zajęty dzień (m. in., zapisałem się na jazdę z prawka... Oby 13godz. była dla mnie szczęśliwa jak zawsze liczba 13:)), więc był regen. Za to 4.03 trening był następujący: Główny: podciąganie: - nachwyt normalny - nachwyt wąski - podchwyt normalny - na kółkach gimnastycznych - faza negatywna podchwytu - faza negatywna nachwytu Dipy: - dipy "proste" - dipy zwykłe - dipy prostopadłe - dipy na drążku (tu jest rażący postęp; gdy rozwalił mi się drążek robiłem ledwo 10, teraz po 3 seriach i intensywnym treningu zrobiłem 14) Przedramię: - zwis z kółek gimnastycznych z oparciem pięt - zwis z drążka Pompki: - zwykłe Wszystkie ćwiczenia robiłem po 3 serie, prócz przedramienia, w których wykonałem po 4 serie.
  9. Oto on:). Trochę surowy i brzydki, ale taki jest czasami sport... Lecz piękny i otacza go swego rodzaju aura:)
  10. Czułem się jakby mnie ktoś kopał po brzuchu ( szczególnie gdy wstałem rano) i bił po nogach kijem baseballowym:). Przynajmniej mnie kolana przestały boleć:D. Żart dnia " To jest Usain Bolt? Nie. Bolid formuły 1? Też nie. To biegnie nasz Szklanek.";) Wczoraj był regen. A dzisiaj naprawiłem drążek... Wielki sukces. Wreszcie poćwiczę na normalnym, a nie niestabilnym i obracającym się . Za chwilę wrzucę zdjęcia;)
  11. Nie łam się. Jeśli teraz Ci się nie uda dostać na szkolenia, to na pewno uda Ci się w przyszłości. A kto wie, może trafisz na jeszcze lepsze, albo bardziej korzystną ofertę tych szkoleń . A do tego życzę dużo zdrowia i szybkiego powrotu:)
  12. No, ostatnio nie, bo tylko raz dziennie trenowałem;). Po swojemu; 400m wysokim tempem, a kolejne spokojnym, potem wysokim i spokojnym i tak do końca treningu:). A gdy będę jeszcze lepszy, to będę biegał 20-60sek na maxa i 60-120sek, spokojnie:) W tamtym tygodniu miałem jeden dzień przerwy i w pozostałych jeden trening dziennie. A wczoraj wreszcie mogłem normalnie brzuch zrobić( zdarłem sobie skórę, przy kości ogonowej): - Wznosy nóg leżąc, z podwinięciem do klaty - wznosy nóg leżą, do kąta prostego - brzuszki zwykłe - podwijanie nóg i tułowia - wznosy kolan w zwisie - wznosy kolan do klaty w zwisie - wznosy zgiętych nóg w zwisie - wznosy nóg w zwisie - podwijanie kolan siedząc Wszystko wykonałem po 3 serie. Potem sprinty i nogi: sprinty( płaski teren): - 40m x 20 - 60m x 16 - 80m x 14 - 100m x 12 - przysiady zwykłe i wznosy łydek (bez przerw, seria po serii) - przysiad na jednej nodze i skoki na łydkach ( to samo, co wcześniej) - skok w dal z miejsca i lekkie podskoki na łydkach ( to samo, co wyżej). Przysiady zwykłe i wznosy po 4 serie, reszta po 3 serie.
  13. Wystarczy znaleźć dobrą motywacje, albo... Kogoś kto się wścieka, gdy się obijam... Lub się po prostu zakochać ze wzajemnością . A do tego dalej czuje frajdę... Jak wtedy, gdy z 12-13 lat temu, pierwszy raz wypchałem plecak kamieniami i biegałem z ogromną przyjemnością:D. Do interwałów się szykuje... Chciałbym je wykonywać pod jakimś wzniesieniem, najlepiej o długości 800-1000m, a nie na stadionie:). Niebawem będę próbował i zacznę od 400m, by się zaadaptować .
  14. Witam:) Wczoraj zrobiłem jeszcze nogi (17;50): - ok 8km biegu swobodnego - przysiady - wznosy łydek - przysiady sumo - ćwierćskoki - skoki na łydkach - skok w dal z miejsca - lekkie podskoki na łydkach ( najpierw na dwie nogi, później po jednej). Wszystko ( prócz przysiadów i wznosów; tu zrobiłem 4 serie), robiłem po 3 serie. Efekt ostatnich treningów? Wszystko mnie boli, nawet szczęka od jedzenia orzechów:D
  15. Czasami wystarczy rozgoryczenie by wykrzesać z siebie nadludzką moc, a czasami silna wola lub silny umysł.

  16. No wreszcie! . Powodzenia;)
  17. Mała poprawka regen miałem 19.02, a dni treningowe 20 i 21. Ps. Wybaczcie mi formę, ale mam gruz, a nie telefon... Wczoraj wykonałem brzuch 14:00: - wznosy nóg leżąc do kąta prostego - wznosy nóg leżąc do kąta prostego, po czym podwijanie do klaty - podwijanie nóg i tułowia równocześnie - brzuszki zwykłe - podwijanie kolan do kąta prostego w zwisie - podwijanie kolan do klaty w zwisie - wznosy nóg do kąta prostego w zwisie Dzisiaj była zaprawa poranna o 8:30: Mostki: - wyciskany - utrzymanie Pompki: - zwykłe - wąskie - z piłkami na podwyższeniu - powolne zwykłe Dipy: - " proste" - prostopadłe - zwykłe Podciąganie: - zwykłe nachwyt ( jestem zadowolony, udało się przejść na następującą ilość powtórzeń 14/15/16) - wąskie nachwyt - zwykłe podchwyt - zwykłe na kółkach gimnastycznych
  18. Dobra. Czas się nieco rozpisac;-). 8.02 zaprawa poranna: - pompki: zwykle, wąskie, na pilkach lekarskich i podwyższeniu, zwykle powolne, zwykle z obciazeniem - dipy:" proste", zwykłe i prostopadle - podciaganie: normalne, wąskie, podchwyt, na kolkach gim. z nogami na podlodze, faza negatywna nachwyt - przedramie: zwis na kolkach, z nogami na ziemi Nogi: - 8km biegu swobodnego, przysiady i wznosy lydek. 9.02.15 główny: 5 rodzajów pompek, 3 rodzaje dipow i 3 podciagniec 10.02.15 brzuch: - wznosy nóg leżąc 2 rodzaje, podwijanie nóg i tułowia równocześnie, brzuszki z rzutem piłki, 3 rodzaje wznosow na drążku 11.02.15 poranna zaprawa nogi - 8km biegu swobodnego, sprinty na 40 i 60m, przysiady, wznosy lydek 12.02.15 - regen 13.02.15 brzuch 2gi trening: - wyciskanie i utrzymanie mostkow - 4 ćwiczenia pod stanie na rekach 14.02.15 zaprawa poranna 15.02.15 trening biegowy - ok 6km biegu swobodnego oraz sprinty pod " podbieg smierci", na 40, 60, 80 i 100m 16.02 poranna zaprawa ( bez podciagania) drugi trening: 5 rodzajów podciagania i faza negatywna podchwyt i nachwyt 17.02 brzuch drugi - bieg swobodny 8km, przysiady i wznosy lydek 18.02 poranna zaprawa 19.02 poranna zaprawa i 2x8km b. swobodnego 20.02 sprinty pod "górę śmierci" od 40 do 100m
  19. Witam:). Ostatni tydzień codziennie trenowałem oprócz czwartku, czy piątku ( nie pamiętam, a oryginalnego zeszytu nie mam ze sobą). Wczoraj zanotowałem duży postęp w dipach, w stosunku do zeszłego tygodnia, a dzisiaj zobaczymy jak będzie z bieganiem... W końcu w niedziele wybrałem się na " podbieg śmierci"... Myślałem, że rzeczywiście zdechnę robiąc sprinty:D. W każdym razie wszystko idzie do przodu:).
  20. szklanek23

    Spowiedź

    A jeszcze rzadko odwiedzalem forum i dopiero niedawno skończyłem robić poranna zaprawe przewidziana na 6 rano, a nie 17.40...
  21. szklanek23

    Spowiedź

    To teraz moja kolej, bo dużo mam na sumieniu:-D - 3tyg nieregularnie ćwiczyłem - trochę spadła forma - w 2 tyg przed nowym rokiem, bumelowalem ( wypilem tyle alko ile w ciągu całego roku) - to samo tylko z paleniem dre ( nie dało się zrobić pistoleta, a ostatnio zrobiłem 10 w serii) - Sylwester:-D - po nowym roku tydzień letargu i zwiatpienia - kradzież 3 piłek lekarskich, 1 do kosza i nogi, z wioskowej swietlicy :-P - rozkojarzenie - lenistwo - o mało co nie przecialem sobie żyły koło piszczela gumowk:-D - biegam bez kamizelki odblaskowej po zmroku poza terenem zabudowanym - chodzę w krótkich spodenkach po dworze i się cienko ubieram No i chyba tyle:-)
  22. Dziex :-). Wracam na pewno do regularnosci, bo kilka złych nawyków mnie wytracilo z rytmu i sumiennego treningu. Najgorsza była świadomość i myśl, że mogę to wszystko stracić. Po złych nawykach przyszedł tydzień gdzie popadlem w letarg. Ale trening i... Wspaniała osobka mnie podniosły. Także jeszcze raz dzięki:-). Wczoraj zrobiłem jeszcze nogi. Głównie przysiady i różnego rodzaju skoki. A dzisiaj poranną zaprawe: - 4 rodzaje pompek -3 dipow -4 podciagniec -1 ćwicenie chwytu Do tego jeszcze zrobiłem 20km na rowerze do szkoły i z powrotem ( tylko debil wybierze rower zamiast autobusu) i gdy kolacja się przetrawi zrobię brzuch. Myśl dnia: " trenuj p********* f*****... Jesteś cienias":-).
  23. Witam:). Dawno mnie tu nie było... Ale postanowiłem dalej prowadzić zeszyt, bo łatwiej jest się pilnować . Poza tym, ostatnio mnie spotkało coś bardzo miłego i kilka ciepłych słów, więc dalej będę dążył do swojego katharsis. Pod koniec roku się trochę pogubiłem, ale dzięki pewnej damie podniosłem się z kolan i wracam z jeszcze większą mocą i zapałem do sportu. Gdy słyszysz " ruszaj dupsko i trenuj f**** j*****", " zrobiłeś tylko 10 ćwiczeń po 3 serie? Ty się opier******", motywacja sama przychodzi i nie chce odejść:D. Ale najlepsze jest w tym wszystkim to, że realizuje jedno ze swoich założeń z oryginalnego " zeszytu koksa", czyli jestem lepszym człowiekiem i więcej wymagam od siebie. Także dzisiaj już jestem po pierwszym treningu:). Wykonałem: - pompki: zwykłe, wąskie, na piłkach lekarskich i podwyższeniu, zwykłem z obciążeniem ( w plecaku może być z 10 góra 20 kilo) - dipy: " podstawowe" i zwykły - podciągnięcia: zwykłe, wąskie i na kółkach gimnastycznych, z opartymi nogami na podłodze. Robiłem po 3 serie wszystkiego. Na razie ilość powtórzeń pomijam;).
  24. Czas chyba zakoñczyć " zeszyt koksa" i schować do lamusa. Jak to mówią, trzeba coś skoñczyć, aby zacząć. Może nie będę zaczynał od nowa że sportem, ale w innym, coś czuje, że lepszym kierunku. Koniec z planami. Teraz będę ćwiczyć to na co mam ochotę i kiedy chcę, tyle razy dziennie ile będę chcial. Dzięki za dobre słowa i wsparcie!!! Powodzenia wszystkim:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...