Nie pisałem już długo, ale powiem co tam u mnie :D
Zrobiłem sb tydzień treningów madbarz, żeby nie wpaść w rutyne :D
Gdy mam gorsze dni, że nie mam już siły to sb SAW łykam :D
Cały czas miałem takie wrażenie, że nie rosnę w ogóle, że mi nogi sie nie robą, ale zmieniłem dziś zdanie, gdy ubrałem do kościoła garniaka :D
O matko, klęknąć to była tragedia :P
Czyli jednak rosne :P Po chorobie mam spadki w powtórzeniach, ale postaram się to nadrobić.
Jeszcze pozostało mi ok. 3 tygodnie masy a później odpoczynek i będzie rzeźba.
Muszę znów zacząć kondycje wyrabiać (choroba robi swoje :C) gdyż 25 kwietnia kolejne zawody w semi-contact.