Siemanko, dziś w radiu słyszałem śmieszną sytuację która miała miejsce gdzieś za granicą i chciałem Wam się nią podzielić.
No to tak, pewna pani zauważyła że codziennie od jakiegoś czasu parkuję u niej pod domem jakiś samochód - codziennie o tej samej porze i też po godzinie. Pewnego dnia postanowiła nie zwlekać i zgłosiła sprawę policji bo się obawiała że ktoś szykuje włam do niej do domu. Policja podjechała i faktycznie samochód stał, gdy go wzięli do kontroli okazało się, że kierowca był uzbrojony w 4 smartfony i grał w Pokemon Go, mówił że w tej okolicy krąży legendarny pokemon którego bardzo chce złapac, ale że go nie może znaleźc to codziennie o tej samej porze podjeżdża i na niego czeka. Hahah
a ja już myślałem, że ta gra zginęła śmiercią naturalną