Spokojnie, ja też pamietam, co się w sylwka działo. : D Ani kropeleczki, choć namawiali. A, że tak powiem, to był mój najbardziej sportowy sylwester. U kolegi byliśmy, postanowił, że u nie go robimy, no i tak ok. 22 spytał się nas czy może hantelki chcemy, bo gadalismy trochu o siłce itp. no a ja ze śmiechem sie pytam czy może ma drążek a on mi na to: "Idź do pokoju rodziców, wiesz który". No to ja z kolegą wbijamy tam świece światło, a tam w suficie wkręcone śruby na tym paski no a na paskach kij. Oj zaraz przylecieli inni i zmienialiśmy się co chwila : D Jeden chciał przed dziewczyną się popisać, podskoczył chwycił podchwytem i zrobił ledwie 5 podciągnięć opuszczając się tylko do 90* akurat byłem w drugim pokoju i zerkałem, bo trzymałem koledze worek bo kopał sb w niego i zawołał mnie kolega, no to wbijam a ten do mnie:" Gralu pokaż te podciągnięcia na jednej z asystą", a ja wiedziałem co się święci no to wpierw zrobiłem sb czysto siłowe podciągnięcia na rozgrzewke, że niby nigdy nic a kolega juz sie śmiał, bo widział mine tego co sie strasznie bujał gdy dziewczynie szpanował, no a potem strzeliłem se 5 podciągnięć na jednej z asystą no i tu już był burak, ale ja mu na to, że jeśli będzie częście wbijał na drążek to się poprawi : D No a potem poszliśmy na worek, właśnie w pokoju tego ziomka no i gdy przyszła moja kolej to pokopałem trochu i kazałem koledze trzymać worek i se chciałem supermena zobić i zerwałem mu worek :D no a potem było trzeba mase robić :P