W tym przypadku też zacznijmy od początku.
Fruktoza to naturalny cukier, który występuje w owocach. I pewnie każdy słyszał nieraz że fruktoza to zło, ponieważ sprzyja tyciu i jest niezdrowa.
Oskarżenia te są przez to, że naturalna fruktoza z owoców jest błędnie mylona z syropem glukozowo-fruktozowym (HFCS - czyli z cukrem oczyszczonym, który jest dodawany do napojów bezalkoholowych jak i innych produktów przetworzonych.)
Podstawowa różnica jest taka, że HFCS dostarcza do organizmu ogromnej ilości kalorii, przy znikomej ilości wartości odżywczej. Natomiast owoce to naturalny, pożywny i pełnowartościowy posiłek o niskiej kaloryczności.
Mit, który mówi o tuczeniu od owoców wynikza z tego, że organizm rozkłada fruktozę inaczej niż pozostałe węglowodany. Większość osób nie wie na czym ten proces polega.
Fruktoza w pierwszej kolejności odbudowuje zapasy glikogenu wątrobowego, a następnie glikogenu mięśniowego. Przy czym wątroba ma ograniczone możliwości magazynowania tego związku.
Dawka fruktozy ponad 50g może zostać przekształcona w kwasy tłuszczowe, gdzie typowy owoc zawiera ok 5-10g fruktozy. To oznacza, że musielibyśmy zjeść sporo owoców żeby przekroczyć wspominane wcześniej 50g.
Natomiast łatwo przekroczyć tą wartość pijąc słodkie napoje gazowane.
Resztę dopiszę później bo muszę kończyć ?