Ogólnie w czerwcu minęły 3 lata jak ćwiczę. A do podciągania na jednej ręce podchodziłem dwa razy: przed poprzednimi wakacjami zacząłem progresję, ale nie udało mi się -było za wcześnie, miałem jeszcze za mało siły. Dlatego odpuściłem, zrobiłem krok w tył i przez ostatni rok skupiłem się na budowaniu siły głównie przez progresję w podciąganiu z ciężarem. I mimo, że było z tym trochę komplikacji przez koronkę, to trochę tej siły udało mi się zbudować - gdy zredukowałem kilka kg na wakacje to wszedł mi slow MU, a po krótkiej progresji mogłem się już podciągnąć na jednej właśnie z lekkiego wybicia. No i wtedy stanąłem w miejscu, nie daję rady wystartować ruchu ze zwisu swobodnego. Dlatego chcę teraz w bardziej usystematyzowany sposób podejść do tego słabego punktu.
Przy czym ja mam 42 lata, ktoś o połowę młodszy pewnie szybciej to zrobi (ale muszę przyznać, że przez te 3 lata ćwiczę wytrwale i systematycznie).