Skocz do zawartości
Workout Athletes

pnowicki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    59
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pnowicki

  1. Ja akurat jestem w mniejszości, nie zależy mi jakoś szczególnie na szpagacie, ale na w miarę dobrych zakresach ruchu to co wkleiłaś mi się wydaje jeszcze bardziej hardcore niż szpagat ale ja mam akurat sztywne biodra od siedzenia, efekt uboczny zawodu
  2. w większości ok, ale mam uwagi albo pytania: 1. co do jajek to różne się słyszy opinie, kiedyś mówiono że nadmiar jajek to zwiększony cholesterol. ostatnio częściej czytam, że to raczej tzw "superfoods" i można jeść dużo więcej niż 6. Ja osobiście zjadam od 20 do 25 tygodniowo, zazwyczaj 5 na śniadanie (na śniadanie albo jajecznica albo owsianka, od jakiegoś czasu rzadko jem coś innego). Co mi grozi skoro przekraczam zalecaną tutaj normę? 2. Co jest złego jest z wątróbką? Ja kilka razy czytałem, że jest bardzo zdrowa, co nie oznacza, żeby jeść codziennie ale np raz w tygodniu nie zaszkodzi a nawet wpłynie pozytywnie na organizm 3. łosoś? obecnie raczej nie bardzo bym zaliczył do zdrowych potraw. poczytaj o hodowaniu łososi w Norwegii, a w Polsce są raczej z tamtych rejonów 4. soja podobno nie jest zbyt zdrowa dla mężczyzn ze względu na estrogeny. jakiś czas temu czytałem też o jej uprawach w Ameryce Południowej i skażeniu okolicznych wiosek z tym związanych, ludzie tam masowo chorują i umierają, więc soja zwłaszcza stamtąd raczej nie jest zbyt zdrowa
  3. miód? niby dlaczego? zgadzam się, żeby nie jeść pół słoika naraz, ale łyżka miodu co jakiś czas nie zaszkodzi a wręcz podobno jest zdrowa. rozumiem że cukier trzeba wyeliminować, ale miód moim zdaniem niekoniecznie. miód sprzedają w sklepach z tzw "zdrową żywnością", może nie jest z nim aż tak źle żeby go stawiać razem z tymi co wymieniłeś? dlaczego ograniczać zupy? dobra zupa może mieć sporo warzyw i być bardzo zdrowa. sam ograniczyłem zupy bo chce masy nabrać i zjadam raczej "drugie dania", ale gdyby mi zależało na zrzucaniu to często bym jadł zupy, więc chętnie się dowiem co w nich widzisz złego? a co do pkt 2 "Dobieraj produkty o wysokiej zawartości odżywczej, dużej objętości a stosunkowo małej zawartości kalorii" - ja bym chętnie czasem dobierał odwrotnie - mała objętość do kalorii + żeby było zdrowe, żeby masę podbijać
  4. widziałem dwie recenzje na youtube, to mówili to samo - że z tymi mobilizacjami bywa różnie, ale generalnie polecali książkę. fizjo do którego ja chodzę też mi mówił, że samo rolowanie niektórych obszarów działa tylko na chwilę i do tego trzeba jeszcze dołożyć jakieś rozciągnięcie oraz wzmacnianie mięśni powiązanych z rolowanym obszarem + powtarzać przez dłuższy czas żeby układ nerwowy się zaadoptował (fizjo jest dobry, widziałem tam już sportowców od MMA i dawną bokserkę) sam się interesuje fizjoterapią od dłuższego czasu i na przykładzie moich np łydek mogę potwierdzić - samo rolowanie dawało ulgę tylko na chwilę, jak dołożyłem odpowiednie rozciąganie + wzmacnianie to przestały się spinać.
  5. Książka bardzo dobra, chociaż niektórzy fizjoterapeuci twierdzą, że w połowie, bo mobilizacje nie do końca działają. Ja polecam, spora dawka wiedzy i objętościowo to rzeczywiście można nazwać biblią, czytam wyrywkowo od czasu do czasu Ja mam książkę Tsatsouline "Superstawy. Sprawność sportowa w każdym wieku" ale tylko przejrzałem i nie praktykowałem. Generalnie pełna ilustracji (jakieś 30 ćwiczeń, niektóre jak szpagaty są raczej dla mnie nieosiągalne ) i niektóre wybrane ćwiczenia pewnie włączę do mojego "mobility" albo rozgrzewki. mam podobnie, czasami kupuje kilka książek które chce kiedyś przeczytać i dla niektórych to kiedyś jeszcze nie nadeszło, ale kiedyś się jeszcze przydadzą
  6. pnowicki

    c mass

    ciekawe, zazwyczaj kobiety interesują książki jak się pozbyć "masy" a nie jej nabierać
  7. pnowicki

    c mass

    niepotrzebnie odkopałem stary temat szkoda, że nie mogę usunąć
  8. nogi raz w tygodniu wystarczą, o ile je porządnie zrobisz. jak zrobisz porządnie to będziesz czuł nawet do tygodnia. może być i dwa razy, to już zależy od metody, możesz zrobić na 100% możliwości raz w tygodniu, albo na 60-70% dwa razy w tygodniu. obie wersje są OK z brzuchem jest trochę inaczej bo się szybciej regeneruje - brzuch i lędźwie można ćwiczyć nawet 5 razy w tygodniu (tak robią niektórzy zawodnicy), według mnie dla amatora optymalnie jest zrobić to 3 razy w tygodniu (ja robię 3, czasami 4 razy w tygodniu)
  9. pnowicki

    Wujek Ham

    dla mnie najlepszy kanał jaki do tej pory widziałem na youtube. prosto i dosadnie, bez udawania profesora podoba mi się jego filozofia treningowa: najpierw jakość później ilość, katowanie podstaw, szacunek dla swojego ciała i stawów, eliminowanie słabości w poszczególnych partiach ciała, baw się sportem. ja już jestem za stary na rywalizację sportową, więc jego filozofia do mnie trafia
  10. nie zaniedbuj brzucha. nie dorzucaj "czasem", ale zrób jakiś trening przynajmniej 3 razy w tygodniu. brzuch i lędźwie to podstawa w każdym ćwiczeniu. dobry trening brzucha można zrobić w 5-10minut (np bring sally up z hollow body - 4 min, ja np robię 4 trudne ćwiczenia (2 dynamiczne, 2 izometryczne) w obwodzie bez przerw między ćw i 30 sekund między obwodem, 3 obwody zajmują 10min), dorzuć sobie jako dodatek po każdym treningu. jak będziesz miał słaby brzuch to będziesz robił słabe pompki, bo ci zacznie siadać brzuch i będziesz "szorował jajami po podłodze" i taka pompka niewiele Ci da. możesz zwiększać powtórzenia, ale zrobisz np 20 poprawnie i 20 z nieprawidłowo ustawionym brzuchem to nic Ci te większa ilość powtórzeń nie da, oprócz ewentualnego bólu w krzyżu (to samo z podciąganiem, napięty brzuch i prawidłowo ustawiona miednica mają duże znaczenie) nogi też warto robić, ja polecam zwykłe przysiady jako dodatek do treningu raz w tygodniu (dodatkowe 10-15 minut). z czasem jak będzie za lekko to możesz wziąć w ręce np talerz 5kg i zwiększać do 20kg, albo zwiększyć sobie ilość powtórzeń z mniejszym ciężarem. dobrze mieć wytrzymałe nogi i pośladki (pośladki to bardzo ważny mięsień w naszym ciele, nie tylko kobiety powinny go ćwiczyć razem z brzuchem odciążają kręgosłup) w ogóle zamiast zwiększać powtórzenia warto się skupić najpierw na jakości, bo pompki pompkom nierówne, tak samo jest z podciąganiem. możesz zrobić kilkanaście podciągnięć tzw crossfitowych, a jak przyjdzie do wykonania ze spiętym ciałem (brzuch!), bez bujania, z nogami wysuniętymi lekko do przodu to naglę ludzie robią o połowę albo 2/3 mniej. ja osobiście podchodzę do tego jak to pokazano tutaj: http://kompaktowytrening.pl/podciaganie-10-najlepiej-jak-umiem/
  11. pnowicki

    Tłusty czwartek

    to fakt, zawsze gdzieś wcisną ale kabanosy przynajmniej nie są słodkie (dla mnie) słodkie pożywienie przestało mi smakować.
  12. ja czytałem, że to metoda typowo na siłę w trudnych (dla danego poziomu) ćwiczeniach, a nie na zwiększanie wytrzymałości. ale OK, wszystko zależy od spojrzenia dla niektórych 160 pompek to może być ciężki trening, a niektórzy robią 200 pompek na... rozgrzewkę
  13. smarowanie gwintów to coś innego niż 160 pompek w 40 min. chyba że te gwinty smarujesz pod jakiś 2000pushup challenege smarowanie gwintów to metoda na trudne (to pojęcie względne zależnie od wytrenowania) ćwiczenia w którym możesz wykonać 1 do 4 powtórzeń, np dla kogoś kto się nigdy nie podciągał i jest w stanie zrobić 1 podciągnięcie - podciąga się 1raz kilka razy w ciągu dnia. chodzi o to, żeby układ nerwowy przyzwyczaić do takiego ruchu i jednocześnie się nie zmęczyć, więc jeśli np po 2 dniach takiego podciągania czujesz zmęczenie mięśni, to odpoczywasz np 1 dzień. po tygodniu takiego podciągania siła i ilość powinna pójść w górę. sprawdzasz ile teraz jest max, jeśli np 3-4, to odejmujesz 1 od max i powtarzasz metodę (ale tak, żeby się nie zmęczyć). jak dojdziesz do 6-7 w max, to jeszcze można porobić np po 4-5 tak jak na początku i później już trzeba zmienić metodę. ja osobiście spróbowałem przez kilka dni z podciąganiem kiedyś jak na antybiotyku byłem i z 1max zrobiło się 3, dalej nie stosowałem, bo według mnie to trochę ryzykowna sprawa tak bez rozgrzewki robić trudne dla mnie ćwiczenie, a nie chciało mi się później w ciągu dnia kilka razy rozgrzewać
  14. kolejny rówieśnik przeczytałem Twój plan treningowy, to co Ci mogę doradzić: jak masz (miałeś) ból pleców że się nie możesz schylać, to są dwie drogi: dobry fizjoterapeuta albo rolowanie bolących mięśni (punkty spustowe) i rozciąganie, znajdź na youtube kanał "niemalekko" albo "athletic development" albo "athelan x" tam jest sporo materiałów na temat mobility itp, dobra rozgrzewka przed treningiem i rozciąganie po treningu na strzelanie w stawach - rolowanie, mobilizacja, rozciąganie dynamiczne. jak zaczyna strzelać w stawach to znaczy, że się przeciążasz i zaniedbałeś mobility. dla osób w naszym wieku jest to równie ważne jak siła, wytrzymałość i hipertrofia mięśni jest jeszcze jeden powód, przez który może Ci się ciało spinać - nieprawidłowy oddech podczas ćwiczeń, poszukaj coś na ten temat na tych kanałach co podałem koniecznie wdroż sobie raz w tygodniu jeden trening na mobility, mi to bardzo pomogło
  15. pnowicki

    Tłusty czwartek

    nie lubię pączków. ani w ogóle słodyczy. kiedyś lubiłem zjeść jakiegoś cukierka, czekoladę itp ale zmieniłem dietę jakiś rok temu i wyrzuciłem cukier całkowicie. teraz nawet jak czasem próbowałem zjeść jakiegoś cukierka którego kiedyś nawet lubiłem, to jest dla mnie.. za słodki i nie smakuje
  16. Zastanowię się nad tym. Na razie biorę antybiotyk bo się pochorowałem + mam trochę nadwyrężone stawy w kilku palcach obu dłoni, więc chwilowo nie trenuje, minimum tydzień odpocznę.
  17. i jeszcze jakieś ćwiczenia mobility sobie wprowadź chociaż raz w tygodniu. w naszym wieku nie tylko siła, wytrzymałość i wielkość mięśni się liczą
  18. Nigdy żadnych ściągaczy na kolano do treningu. To może tylko pogorszyć sprawę. Jak boli odpuść ćwiczenia w których boli na kilka dni, jak nie pomoże to idź do dobrego fizjo i pokaż w jakich sytuacjach boli. Zazwyczaj to wynika z jakiegoś spięcia mięśni albo powięzi (punkty spustowe) i dobry fizjo powinien to ogarnąć w ciągu 1-2 godz w przypadku kolana (Chyba, że miałeś jakiś naprawdę poważny wypadek kiedyś i jakieś ciężkie uszkodzenia stawu kolanowego albo więzadeł, wtedy to już może nie być prosty temat i tutaj ćwiczenie ze ściągaczem może jeszcze bardziej zaszkodzić) Przejrzałem Twój dziennik bo jesteś w moim wieku i byłem ciekawy jak będzie szedł progres. Muszę pogratulować, fajne robisz postępy Oprócz ściągacza mam jeszcze jedną uwagę - jak jesteś chory albo mocno przeziębiony, to nie trenuj. Organizm i tak jest osłabiony a ty treningiem go wtedy dobijasz. Wtedy ciężko się wyleczyć i odporność Ci spada, zajeżdżasz się. To tak samo jak mało snu - dodatkowy stres dla organizmu, lepiej odpuścić trening na tydzień czy odrobinę dłużej. Po wyleczeniu zrób 1 albo 2 lżejsze treningi i wróć do tego co było. Mi to pomagało, a po odpoczynku i tych 1-2 lżejszych treningach robiłem ciężki i zazwyczaj wchodził lżej niż przed chorobą albo nawet jakiś mały progres notowałem. Nie jesteśmy zawodowymi sportowcami żeby się zajeżdżać a i zawodowi odpuszczają treningi w takich sytuacjach poza jakimiś wyjątkowymi sytuacjami To samo jak nie chorujesz ale np czujesz się ciągle senny itp - odpuść albo zrób 1-2 lżejsze treningi. Taki tydzień odpoczynku jest zdrowy co jakiś czas nawet jak nie chorujesz, ewentualnie co jakiś czas przez tydzień można zrobić lżejszy trening niż zazwyczaj jeśli czujesz się za bardzo zajechany. Lepiej się zregenerujesz i nawet po takim lżejszym tygodniu może być łatwiej przy ciężkim treningu niż przed. Ja jak czułem się zajechany (albo senność w ciągu dnia, albo większe zakwasy niż zazwyczaj, tzw DOMS) to robiłem 1-2 lżejsze treningi i wracałem do planu, zazwyczaj ciężki trening szedł wtedy lepiej niż wcześniej i lepiej się czułem.
  19. o martwym ciągu myślałem już kiedyś, niedługo spróbuje miałem go zamiar dodać do treningu za jakiś czas
  20. Ja Ci tylko zasugerowałem, że stać Cie już na trudniejsze ćwiczenia które bardziej angażują brzuch. Kiedyś gdzieś widziałem badania, że te ćwiczenia bardziej działają na brzuch niż brzuszki. Na moim ciele widzę, że to były raczej dobre badania Ale decyzja należy do Ciebie i Trenera Jak czujesz że dobrze wchodzi to na razie nie zmieniaj.
  21. W domu mam kettle 6kg, poza tym dostęp do dobrze wyposażonej siłowni u kumpla. A co doradzasz z ciężarem?
  22. Czuje po prostu że nadwyrężyłem stawy w kilku palcach w obu dłoniach. I teraz słabo się będzie to goić, bo podrażniam w ciągu dnia przy codziennych czynnościach. Najbardziej mi zależy na wzmocnieniu pleców, bo to najsłabsza partia w moim ciele. Ale chyba nie ma żadnej alternatywy tak jak mam na klatkę i ramiona w przypadku pompek na pięściach, bo podciąganie chyba na razie będę musiał odpuścić.
  23. jak w temacie - negatywy, wskakiwanie z krzesła i powolne opuszczanie z drążka czyli pewnie z miesiąc ostrych treningów z głowy zostają tylko brzuch i nogi, ewentualnie pompki na pięściach
  24. Cześć, nie wiem czy robiłem coś źle przy samych negatywach, czy za słabo rozgrzałem stawy w palcach - po ostatnim treningu bolą mnie stawy w obu dłoniach w kilku palcach Minęło jakieś 5 dni i niewiele się poprawia. Jakieś porady co z tym zrobić? Maść? Może ktoś miał podobne kontuzje i coś podpowie?
  25. ja w tym samym wieku. i mam te same odczucia, po takich ćwiczeniach czuje się lepiej niż po siłowni plank 60 sekund to dość dużo, lepiej wchodzi z utrudnieniem, ja np dotykam na zmianę ręką biodra, po 10 na biodro i wchodzi dużo lepiej a zamiast brzuszków to polecam 3 ćwiczenia: wznosy kolan na drążku (albo wznosy nóg, jeśli masz siłę i mobilność), kółko abs albo hollow body - to lepsze ćwiczenia niż brzuszki edit: właśnie zobaczyłem, że tutaj brzuszki do pozycji V które pokano na filmiku to znam jako scyzoryki, to też spoko ćwiczenie ale jak robisz już taką ilość na luzie to chyba warto zmienić na te co napisałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...