Bardzo ciekawy artykuł, od siebie dodam bardzo istotną sprawę. Warto pamiętać, aby nie przeceniać swoich możliwości, bo wiadomą sprawą jest fakt, że będzie trzeba wrócić. Ja popełniłem taki błąd i powiem wam, że było mega ciężko. Nogi odmówiły posłuszeństwa, musiałem rękoma dopychać nogi, żeby jechać, a ostatnie 2 km prowadziłem rower. To były moje początki i oczywiście wyciągnąłem z tego wnioski. Pokonałem wtedy 60 km, z czego 30% trasy jechałem po bezdrożach. Wyprawa ta będzie zapamiętana do końca życia, ale też sporo się nauczyłem.
Nie kręcę już daleko w jedną stronę i wybieram trasy "w koło komina" 😄 Wolę zrobić rundki lokalnymi trasami niż oddalać się za daleko, i polecam właśnie takie trasy wybierać początkującym. Jeszcze jedna kwestia: nie zapomnijcie o naładowaniu telefonu. Bywa, że nawet na obszarach, które znasz, trafisz na objazd i będziesz musiał wybrać inną trasę. Oczywiście nikomu tego nie życzę, ale może się zdarzyć, że będziesz potrzebował wezwać pomoc, a telefon może nawet uratować życie.
Kolejną kwestią, która przyszła mi do głowy, to muzyka. Wiadomo, jedzie się przyjemniej, gdy muza gra 😊 Niech nie będzie to przyczyną zdarzenia, które mogliśmy uniknąć. Słuchaj muzyki tak, aby słyszeć, co dzieje się na drodze! No i to na tyle miłego kręcenia.