No to tak. Zacznij od tucka, większość poradników na yt radzi utrzymać go do 60s żeby przejść do dalszej progresji. Ja według swojej praktyki proponuję ogarnąć, żeby tuck był już z 10s i przechód do wypychania do straddle, nawet jak upadasz to nic, cały czas wypychaj, jak masz chwilkę czasu to ciach 3 powtórzenia i tak w każdej wolnej chwili, dalej w celu wzmocnienia, możesz stopy kłaść na np łóżko i przybierać formę sylwetki jak do plancha i starać się utrzymywać. Broń Boże nie zginaj łokci, mają być proste jak drut! To jest mój przepis na plancha. Ja już się podpinam pod samolota właśnie tą metodą i już siada 2s w straddle. :3