Jabłko nie jest złe, ale musisz brać pod uwagę to, że ono Ci za dużo energii nie da, bo zanim się rozgrzejesz to całą energię z niego(węgle proste) organizm przyswoi, to samo się tyczy z bananem, dlatego się mówi, żeby jeść banana po treningu. Twaróg jest sensownym rozwiązaniem, przyswaja się wolno więc organizm powinien mieć stały dopływ białka. Aczkolwiek, ja polecam kazeinę(czyli m.in twaróg) na kolacje, przed snem. Chociaż sam używam koktajlu proteinowego po treningu(płatki owsiane+mleko+banan+twaróg), nie narzekam, wchodzi całkiem dobrze, organizm pobiera sobie kazeinę i regeneruje się bardzo przyzwoicie. Ze swojej strony mogę doradzić jeśli masz taką możliwość ćwiczyć dwie godziny po posiłku dopiero, ponieważ organizm nie będzie "wypalał" tego co masz w żołądku tylko skupi się na resztkach tego i zacznie czerpać tkankę tłuszczową. Ćwiczę tak od roku i efekty są zadowalające, bez redukcji można "zredukować" trochę tłuszczu, nie jest to tak jak w przypadku redukcji, ale pozwala to bez "szoku" jakiego doznaje organizm podczas redukcji minimalnie się dociąć. Zastanawiam się nawet na przejście na ćwiczenie aż 3 godziny po posiłku. A co do węgli prostych ogólnie, to najlepiej jeśli musisz lub nie masz możliwości spożywać złożonych jeść je od razu po treningu, bo ciało chcąc się zregenerować będzie przyswajać od razu wszystko co ma dostępne w tym właśnie proste węgle, więc "szybka" energia z nich zostanie pożytecznie wykorzystana. Pozdrawiam.