Tak, w tą sobotę idę na 12 godzin. To prawie jak trening cardio, biegam po sklepie cały dzień, usiąść mogę tylko na przerwie 2x15min. z reguły pracuję 8 godzin, tylko coś w tym miesiącu dziwny grafik jest W ten dzień oczywiście nie ćwiczę, nawet jak pracuję 10 godzin to nie idę na siłownię potem, bo zwyczajnie nie mam siły, przez noc się zregeneruję i rrano jak nowa Śpię minimum 8 godzin, bo śpioch jestem, także wszystko jest git