Więc Rodzinko pomocy!!! Pomóżcie jakoś ułożyć dietkę aby nie kolidowała ze szkołą. 4 tygodnie temu miałem wyliczoną z makrosami, jak wróciłem do polski to troche dietka poleciała, już bez obliczania dokładnego (nie na moją cierpliwość) no a teraz mam rozkmine jak połączyć to ze szkołą, ponieważ na stówę nie mam zamiaru robić omleta o 5 rano Dotąd miałem omlecika rano i chlebek na drugie był kromki różnie robione obiad to zalezy czy to co w domu jest mi pasuje, ostatnio nie jadłem ziemniaków do miecha tylko ryż lub kasza, mięso było też smażone ale tarałem się na parze robić. zwykle tu trening i poo treningu koktajl sb robiłem z ryżem płatkami owsianymi banan jabłko itd. i to była kolacja lub czasem jeszcze 2 kromeczki z czymś. Jutro bede miał naleśniki, w czwartek spaghetti a w piatek pierogi na obiad. Wybaczcie że tak chaotycznie ale to wina szkoły, 1 dzień i już psycha siadła, ale trening na to pomógł. A nie wierzcie nikomu, że żelki nie idą w boczki xD